Historia ZOWERA podczas oceny kadencji samorządu.
Pamiętam początek swojej kadencji, gdy w 2019 roku pierwszy raz wysłuchałem prezentacji, nt. działalności firmy ZOWER na naszym terenie. Pan Konior, który jest projektantem „obiektu sportowo-rekreacyjnego” przedstawiał to w dość fachowy sposób. Już wtedy mówiono o uciążliwych działaniach tego zakładu. Padło wtedy, że dzielność potrwa jeszcze dwa lata. Po około 2 latach usłyszeliśmy znów to samo, że zakończenie za dwa lata. I tak to trwa do dzisiaj.
Tylko, że emocje społeczne narastają. Niestety, są to emocje negatywne. W poniedziałek 15.01.2024 odbyła się komisja Ochrony Środowiska, która w całości poświęcona była sprawie ZOWERA. Według moich szacunków na sali mogło być nawet 100 osób.
Padały różne zarzuty, które słyszeliśmy wcześniej:
- uciążliwy transport,
- hałas ponad normę (nawet w nocy),
- zacienienie domów pod powstająca „górą”.
Władze firmy wszystkiemu zaprzeczały. Co ciekawe, w pierwszych zdaniach Pana dyrektora Krakowskiego padło znamienne: „za oszczerstwa będziemy składać pozwy do sądu”. Dla mnie to wytoczenie WOJNY mieszkańcom.
To znamienne, że moje bycie radnym rozpoczęło się od spawy ZOWERA i kończy na niej. Mam nieodparte wrażenie, że słuszna w założeniu działalność firmy (polegająca na odzysku węgla i rekultywacji terenu) już się wyczerpała. Dziś zwożone na teren są odpady kopalniane z innych terenów. W ostatnim czasie firma wygrała przetarg na odbiór takowych z kopalni Bolesław na około 50mln zł.
Reasumując: zwozimy odpady, by usypywać górę, która aż tak wysoka jest nam niepotrzebna.
W sprawie jest wiele wątków i mam nieodparte wrażenie, że bez ingerencji organów kontroli państwowej nikt nie jest wstanie wyjaśnić zasad działalności, powiązań i celowości działań tej spółki.
Drugie zdjęcie pochodzi ze strony zower.pl
Najnowsze komentarze